[interona]

Maricn, bardzo dzielnie rośnie ten mini, czy kumquat ma to do siebie, że obficie owocuje, czy Tobie trafił się po prostu b. dzielny egzemplarz? Oglądałam właśnie zdjęcia kwiatów ze "starszego" drzewka z czerwca, cudne.

[Magda_]

Ale Ci zazdraszczam kumquatowych owocków Mój wybudził się w okolicach czerwca i nie raczył zaszczycić mnie w tym roku kwitnieniem, a drzewko jest całkiem spore, więc nie można tego zrzucić na karb młodego wieku

[Marcin_]

Interona, kumkwaty mi w tym roku mocno zaowocowały, na tyle że musiałem obrywać część zawiązków. Dzięki gorącej pogodzie wytworzyło się dużo kwiatów i z nich później owoców. Kumkwat na pewno może mocno zaowocować, ale zdarzają się też takie lata, że nie zakwitnie wcale, albo bardzo słabo. Szczególnie jak jest zimno. Magda, też to przerabiałem we wcześniejszych latach.

[interona]

Marcin, czyli kapryśne, ale jak już zaskoczą, to na całego

[Marcin_]

Oba kumkwaty Margarita (Nagami) trzymam teraz pod lampą. Oba mają owoce opylone innymi cytrusami, mam nadzieję na hybrydy z nich

Kumkwat 1:


Kumkwat 2:


Mimo, że oba drzewka są tej samej odmiany, i oba są zaszczepione na smoku, to jednak widać duże różnice między nimi. Pierwszy rośnie o wiele szybciej, ma większe liście. Drugi jest drobniejszy.

Dla Reale założyłem osobny temat.

[Radek]

Marcin_, bardzo ładne są te kumquaty. Rzeczywiście pomiędzy jednym a drugim widać różnice w pokroju korony, szybkości wzrostu, czy nawet wielkości liści. Bardzo ciekawe z czego to wynika?
Pyłkiem z jakich dokładnie cytrusów zapylałeś kwiatki?

[Marcin_]

Radek, chyba są między nimi różnice genetyczne, mimo że teoretycznie to ta sama odmiana.

Na tych dwóch kumkwatach Margarita wiszą owoce zapylone pyłkiem limekwata Eustis, kumkwata Reale i trifoliaty smoka. Zapylałem jeszcze skierniewicką i N1 Tri Voss, ale z tych wszystkie kwiatki opadły, wygląda że wyszła niezgodność.

Na Realu też zapylałem, tam utrzymały się zapylone trifoliatą i N1 Tri. Zapylone skierniewicką tak samo opadły.

[Radek]

Marcin_, dzięki za odpowiedź. Nie spodziewałem się, że pomiędzy dwoma roślinami tej samej odmiany mogą występować aż takie różnice genetyczne.
Co do zapylania, to trzymam kciuki za dojrzewanie owoców i przyszłe siewki. Naprawdę ciekawe mieszańce możesz uzyskać. Informuj na bieżąco o postępach

[Marcin_]

Kumkwaty Nagami (Margarita) też są już na zewnątrz po chłodnym zimowaniu. Owoce dojrzewają, część dzisiaj zebrałem. Tym razem są zapylone Procimekwatem i Realem - będą nowe hybrydy.
Z hybryd z poprzedniego roku ładnie rosną kumkwat Nagami x trifoliata i Nagami x Reale. Napiszę o nich w osobnym wątku.


A to nabytki z 2018 roku - kumkwat Meiwa po lewej i citrangequat Thomasville po prawej. Thomasville, jeżeli rozłożyć go na czynniki pierwsze, jest w 50% kumkwatem, w 25% pomarańczą sinensis i w 25% trifoliatą. Stąd niektóre liście są jakby potrójne.

[Eugeniusz]

Marcinie moje najszczersze gratulacje. Twoje podejście do cytrusów mnie zdumiewa. Robisz takie eksperymenty, że tylko się nimi zachwycać. Mam w planach zrobić cykl wywiadów i nagrań filmowych z osobami tak pozytywnie zakręconymi jak Ty i Tobie podobni. Jeżeli się zgodzisz to odwiedzę również Ciebie z kamerą i zrobimy piękny dokument. Stworzymy kanał na you Tubie i niech inni podziwiają, uczą się i potem naśladują. Godne to wszak naśladowania. Cytrusy to niesamowite rośliny. Można je mieszać z sobą praktycznie w nieskończoność.

[Marcin_]

Eugeniusz, zapraszam do mnie oczywiście ale bez kamery. Dzięki za miłe słowa, jeżeli chodzi o to moje krzyżowanie to jest dopiero początek projektu, a na efekty trzeba poczekać parę lat.

Cieszę się, że jest na świecie takie bogactwo gatunków cytrusów i można je ze sobą łączyć. To daje duże możliwości tworzenia czegoś nowego.

[Eugeniusz]

Marcinie właśnie to nas nakręca do poznawania tego, co w sobie skrywają. Ciągle coś nowego można się o nich dowiedzieć.... i tak praktycznie w nieskończoność. Dziękują za zaproszenie. Jak będę gotowy to dam znać. Tymczasem rozwijaj tematy bo to sam skarb takie informacje...