Cycas - Pielęgnacja |
Autor |
Wiadomość |
Sansei


Wiek: 43 Posty: 1404 Skąd: Siedlce
|
Wysłany: 2008-06-01, 23:30 Cycas - Pielęgnacja
|
|
|
Skoro mamy już ten dział, to myślę, że warto by zacząć od podstaw. Pozwolę sobie zacząć od kilku spraw, które mi sprawiały/sprawiają największe problemy. Proszę o wpisywanie jak wy sobie z tym radzicie oraz innych uwag o pielęgnacji.
Największy problem swego czasu sprawiało mi odpowiednie podlewanie. Szukałem w wielu miejscach i spotykałem wiele opinni i nierzadko dość sprzecznych. Obecnie podpieram się danymi chyba z jakiegoś uniwersytetu z Florydy, gdzie wystarczyło mi jedno zdanie, mówiące by traktować go niemal jak kaktusa pod tym względem, czyli podlewać gdy ziemia dobrze wyschnie, czy jakoś tak.
Kolejna dość problematyczną sprawą (przynajmniej dla mnie, choc nie tak jak podlewanie) jest stanowisko, pod względem oświetlenia. Tu też widziałem wiele opinni od mocno zacienionego do niemal wpełni nasłonecznionego. To w pełni zacienione u mnie raczej sie nie sprawdziło. Obecnie mam dwa cycasy, jeden jest w pełnym niemal nasłonecznieniu na oknie południowym, a drugi nieco od tego okna odsunięty, powiedziałbym w zacienieniu, narazie chyba u mnie za wcześnie na jakies wnioski co do tego...
Inną sprawą jest problem związany z obumieraniem młodych szybko wyrośniętych liści... Powtarza się tu sprawa podlewania i nasłonecznienia, raczej większe nasłonecznienie jest korzystniejsze, za tym też idzie chyba nieco wieksze podlewanie....
Na dziś tylko tyle moge napisać, proszę o pomoc w tworzeniu wątku i dzielenie się własnymi doświadczeniami oraz o pytania, to będzie łatwiej ; |
_________________ Fanatyczny Fan Formuły 1 |
|
|
|
 |
jack55


Posty: 902 Skąd: Polska-Śląsk
|
Wysłany: 2008-09-05, 19:53 CYCAS -mój
|
|
|
ja mojego hoduję od 1991roku. Wtedy dostałem go od znajomej z Holandii. Był bardzo, bardzo malutki.
Co do hodowli to parę moich uwag:
-doniczka powinna stosunkowo mała;
- prawie nie stosować nawożenia, bo gdy nawozimy jak inne rośliny, to wyrastają mu długie liście, które szybko traci
- jak już było wspomniane mało wody!!!
- pełne słońce, najlepiej od wiosny do przymrozków w ogrodzie lub jak kto nie ma to na balkonie
i tak będzie wyglądał jak na załączonym zdjęciu
CYCAS.jpg
|
 |
Plik ściągnięto 1829 raz(y) 182,97 KB |
|
_________________ jack55 |
|
|
|
 |
Tomasz


Wiek: 52 Posty: 87 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 2008-09-05, 20:48
|
|
|
Cykas odwinięty, Cykas wygięty, Sagowiec- Cycas revoluta - Cykas nie należy do rodziny palm, choć jego wygląd na to, by wskazywał, a do rodziny Sagowcowate. Pochodzi z rejonów Azji południowo- wschodniej Azji. Charakteryzuje się ciemnozielonymi liśćmi, twardymi i skórzastymi, podobnymi trochę do paproci. Liście wyrastają z brązowego pnia, choć może się on pojawić dopiero po wielu latach. Ogólnie, jest to wolno rosnąca roślina, do pojawienia się kolejnego wieńca liści często mija ok. dwóch lat. W środku rośliny pojawiają się złotożółte kwiaty i owocostany Nasiona w odcieniu pomarańczowym lub czerwonym charakteryzują się długim okresem kiełkowania. Cykas może dorosnąć nawet do dwóch metrów, lecz aby tak się stało muszą minąć dziesiątki lat, dlatego bez obaw może być stosowany w mieszkaniach.
Uprawa - wymaga dużo światła, choć powinien być osłonięty przed bezpośrednim działaniem słońca. Poza tym wskazane jest zapewnić mu od czasu do czasu świeże powietrze. Jest wytrzymały, toleruje pomieszczenia z centralnym ogrzewaniem. Najbardziej odpowiada mu oranżeria. Sagowiec nie wymaga wygórowanych temperatur, wystarcza mu temperatura na poziomie 15ºC- 18ºC, choć niższe również zniesie. Jeżeli chodzi o podlewanie, to winno być umiarkowane, podłoże wilgotne, uważać, aby nie przelać. Czasami, można pozwolić na przeschnięcie podłoża. Zimą ograniczamy podlewanie. Nawożenie, co dwa tygodnie, od wiosny do października. Przesadzamy nie za często, (co 2-3 lata). Podłoże powinno być próchnicze i dobrze przepuszczalne, więc dodatek gliny i piasku wskazany. Rozmnażamy najczęściej poprzez nasiona, ale jest to długotrwałe i trwa nawet kilka miesięcy, przy wysokiej temperaturze (25*C- 30*C). Zanim przystąpimy do siewu, dobrze jest moczyć nasiona przez około jeden dzień w miękkiej wodzie, co przyspieszy kiełkowanie.
Uwagi - wykazuje podatność na tarczniki i wełnowce. |
|
|
|
|
 |
Sansei


Wiek: 43 Posty: 1404 Skąd: Siedlce
|
Wysłany: 2008-09-05, 23:08
|
|
|
jack55, dzięki za info, tylko czemu tak późno To chyba znam już powód tych dłuuugich liści u mnie Całkiem ładny okazik, choć liści niezawiele/ Mam ostanio problem, ze liście mi bardzo u niego się rozkładają na boki, ale już zrobiłem cos ala popórke/klamrę i wygląda lepiej, choc szkoda, że nie sam z siebie.
Hmm a może gdyby nawozić regularnbie to by się te liście utrzynywały?
Mało wody, hmm ile go podlewasz mniejwięcej, a może raczej jak często i co ze spryskiwaniem/zraszaniem?
Tomasz, cytujesz jakieś źródło, już nie pamiętam gdzie to widziałem, ale jest dość rozbieżne z praktyką, zresztą porównaj z wypowiedzią jack55, na podstawie praktyki
No u mnie nawet balkon odpada, niestety, ale zato większy jest blisko południowego okna (co niestety chyba powoduje jego wyginanie) a mał jest na oknie |
_________________ Fanatyczny Fan Formuły 1 |
|
|
|
 |
jack55


Posty: 902 Skąd: Polska-Śląsk
|
Wysłany: 2008-09-07, 13:12
|
|
|
Czemu tak pózno? Bo dopiero ten temat otworzyłem. Do tej pory produkowałem się o cytrusach. Z nawożeniem, tak jak pisałem:bardzo skąpo. Ja w tym roku, a właściwie od ubiegłego lata nie nawoziłem wcale. Liście miały około 1,3m długości. Wypuszczał po 6-8szt, które po roku zasychały. Dlatego teraz ma tyle ile widać i w miarę normalne, tj. sztywne. Zobaczę co będzie za rok....
Ile wody? Moje rośliny stoją na rabacie, w ogrodzie. Jak jest duża rosa rano, to podlewam raz na tydzień, gdy jej nie ma to trzy razy w ciągu dwóch tygodni i zraszam rano lub wieczorem same liście. I ważne mała doniczka
Pozdrawiam i życzę powodzenia z uprawą. |
_________________ jack55 |
|
|
|
 |
Sansei


Wiek: 43 Posty: 1404 Skąd: Siedlce
|
Wysłany: 2008-09-07, 13:18
|
|
|
Wielkie dzięki, ciągle coś się dowiaduję i ulepszam Myślisz, że zasychały od nawożenia? |
_________________ Fanatyczny Fan Formuły 1 |
|
|
|
 |
jack55


Posty: 902 Skąd: Polska-Śląsk
|
Wysłany: 2008-09-07, 14:42
|
|
|
Zobaczymy czy moja teoria się potwierdzi, za rok o tej samej porze |
_________________ jack55 |
|
|
|
 |
Sansei


Wiek: 43 Posty: 1404 Skąd: Siedlce
|
Wysłany: 2009-02-08, 10:08
|
|
|
Choć już było o tym co nieco w innym temacie, to myślę, że przydała by się jakaś jasna odpowiedź, tu bo odnosi się to pielęgnacji (tak dla porządku ). Otóż jak to właściwie jest z tym spryskiwaniem/zraszaniem liści cycasa?zraszać je czy nie? Przyznam, że po wypowiedzi Andres74 z wątku obok, się wstrzymałem ze zwilżaniem liści, ale mam teraz trochę jeszcze wątpliwości. Jak wiadomo, w bloku mam dość suche powietrze, nie wiem czy to nie szkodzi, tzn czy nie wskazanym by było jednak te liście zraszać? No i na liściach też robi się taka warstewka kurzu, zraszanie by może je też nieco oczyściło, bo ze ściereczką wilgotną, to raz nie wiem czy bym nie zrobił gorzej, a dwa, to by było dość pracochłonne
To jak, zraszać, czy nie, jak często? Andres74? |
_________________ Fanatyczny Fan Formuły 1 |
|
|
|
 |
ALLka


Wiek: 37 Posty: 26 Skąd: Lubin
|
Wysłany: 2009-02-08, 10:33
|
|
|
Ja zraszam i nic się nie dzieje z cycasami Raz w tygodniu to robię. |
|
|
|
 |
Andres74

Wiek: 48 Posty: 99 Skąd: Pleszew
|
Wysłany: 2009-02-08, 12:02
|
|
|
Jak masz miękką wodę to możesz zraszać.
Najlepiej do wanny i porządnie spryskać, żeby zmyć kurz.
Można go też na kilka godzin zostawić w wilgotnej łazience.
|
|
|
|
 |
Sansei


Wiek: 43 Posty: 1404 Skąd: Siedlce
|
Wysłany: 2009-02-08, 12:09
|
|
|
Oki wielkie dzięki, hmm no może i z tą wanną niezły pomysł, przynajmniej mebli nie zmoczę Raz w tygodniu ...hmm a może takie super intensywne raz w miesiącu, a raz w tygodniu zraszaczem na miejscu?! |
_________________ Fanatyczny Fan Formuły 1 |
|
|
|
 |
Andres74

Wiek: 48 Posty: 99 Skąd: Pleszew
|
Wysłany: 2009-02-08, 12:50
|
|
|
Dobry pomysł. |
|
|
|
 |
Se_lena


Wiek: 36 Posty: 2 Skąd: Haka
|
Wysłany: 2009-04-15, 15:07
|
|
|
Ja mam cycasa od roku, niestety zimą pogubił wszystkie liście, (chyba go przelałam) natomiast teraz wypuścił jedną łodygę i chyba będzie żył. Obecnie stoi u mnie na tarasie w pełnym słońcu, gdzieś czytałam że te rośliny lubią piwo, więc zaczęłam go podlewać raz w tyg piwem, dodam jeszcze że zimą przechodził chorobę, chyba tarczniki go napadły, taki biały nalot na szyszce i liściach,musiałam codziennie wycierać i w końcu zginęło. Życzę powodzenia w hodowli bo dla mnie to nie lada gratka |
_________________ Se_lena |
|
|
|
 |
Andres74

Wiek: 48 Posty: 99 Skąd: Pleszew
|
Wysłany: 2009-04-16, 20:08
|
|
|
Może i nie gratka, ale z tym piwem to mam nadzieję jakiś żart... ? |
|
|
|
 |
tom10


Skype: kemot131
Wiek: 29 Posty: 894 Skąd: Piaseczno
|
Wysłany: 2009-04-16, 21:30
|
|
|
No właśnie. Na prawdę podlewałaś piwem? Jak cycas się teraz miewa po tym? |
_________________ F1 and Dakar RaLLy*** tHe BeSt xD |
|
|
|
 |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
|
| Strona wygenerowana w 0,11 sekundy. Zapytań do SQL: 15 |
|
|
|
 |
|
 |